Za nami pierwszy
oficjalny dzień 34 Opolskich Konfrontacji Teatralnych. "Oficjalny"
bo, choć pierwszy spektakl konkursowy odbył się niemal dwa tygodnie
temu w Bydgoszczy, wczoraj na rynku w Opolu, nastąpiło uroczyste
otwarcie konfrontacji. Zainaugurowano je przedstawieniem "Hiob"
według poematu Karola Wojtyły w wykonaniu Lwowskiego Teatru "Woskresinnia".
Gazeta Wyborcza Opole
17.04.2009 Inaugurujący
festiwal spektakl plenerowy miał obudzić mieszkańców miasta i
przypomnieć im, że w Opolu odbywa się teatralne święto. Mam jednak
wątpliwości, czy to się udało i czy akurat wybór "Hioba" był
trafiony - pisze Aleksandra Konopko
Z
pewnością atutem przedstawienia są piękne starocerkiewne,
wielogłosowe pieśni. Szkoda, że pozostałe elementy są tak oczywiste,
wykorzystywane środki chwilami banalne, a całe wykonanie wraz z
widowiskowością, kostiumami i scenografią, zamiast zachwycające, po
prostu zwyczajne. Tą realizacją Teatr Woskresinnia nie porywa widza.
17.04.2009
Poruszający "Hiob" z lwowskiego Teatru Woskresinnia , pokazany
na opolskim Rynku, zainaugurował w czwartek XXXIV Opolskie
Konfrontacje Teatralne - Klasyka Polska.
Lwowskie przedstawienie jest ascetyczne w formie, lecz bardzo
wymowne i poruszające. Symboliczna scenografia, aktorzy na
szczudłach, gest, ruch, żywy ogień i przejmujące śpiewy cerkiewne
budują niezwykłą atmosferę.
18.04.2009
Hiobowy początek Konfrontacji.
XXXIV Opolskie Konfrontacje Teatralne
"Klasyka Polska" rozpoczęły się czwartkowego wieczoru 16 kwietnia
pozakonkursowym spektaklem "Hiob" wystawionym przez lwowski Teatr
Woskresinnia. Przedstawienie było o tyle osobliwe, że odbyło się na
opolskim rynku, co przyciągać mogło publikę niekoniecznie
zainteresowaną teatrem. Także forma spektaklu mogła być o wiele
bardziej swobodna od tej, z jaką amator teatru ma do czynienia na co
dzień.
(...)Wrażenie
robić w tym przypadku mogły słowa bardzo sugestywnie
wypowiadane przez lektora (...) oraz muzyka, również bardzo
dopasowana do klimatu występu, raz czysto etniczna, innym razem
rysująca się już jako kompozycje stricte folktroniczne,
abstrakcyjne, bądź eksperymentalne, ale umiejętnie w samą sztukę
wplecione, dobrze z nią korespondujące, oraz zmysłowo ją
ubarwiające. Pochwalić należy również efekty świetlne, niezależnie
od tego czy były to race, czy zimne ognie, pochodnie, albo „płonące
kielichy”. Wydawało się, że chłodny, momentami porywisty wiatr był
sprzymierzeńcem Ukraińców tego wieczoru, co pozytywnie wpłynęło na
odbiór całości.
(Piotr Hamedinger , Dziennik Teatralny Katowice 18 kwietnia 2009 )